 |
Nasza Szkapa forum ło qniach
odwiedź naszą stronę:
Nie pytaj, co Szkapa może dać Tobie. Zapytaj, co Ty możesz dać Szkapie?
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
contessa116 źrebak

Dołączył: 24 Paź 2008 Posty: 20 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Pon. 27 Paź. 2008, 22:30 Temat postu: sadyzm? |
|
|
Kto używa wypinaczy na czterogodzinnym rajdzie w terenie? Spotkałam się z czymś takim i moje oburzenie przyjęto ze zdziwieniem. Komentarz jeźdźca brzmiał: "mój koń musi być zebrany" ( W TERENIE !!!). Nieszczęsne zwierzę to niewygimnastykowany, świeżo zajeżdżony młodziak dwuipółroczny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailusia koń profesor


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1478 Skąd: Wroclaw.
|
Wysłany: Pon. 27 Paź. 2008, 22:40 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz widzę słowo "zajeżdżony" użyte zgodnie ze znaczeniem  _________________ www.klikerlab.pl - o szkoleniu zwierząt za pomocą nagród. |
|
Powrót do góry |
|
 |
aluta rumak


Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 989 Skąd: Kościan
|
Wysłany: Pon. 27 Paź. 2008, 23:15 Temat postu: |
|
|
przerażające  _________________ "Gdyby konie umiały kwiczeć jak świnie, wielu jeźdźców i instruktorów pouciekałoby z ujeżdżalni gdzie pieprz rośnie!"
Wojciech Mickunas |
|
Powrót do góry |
|
 |
Jan_Osik koniuszy

Dołączył: 18 Maj 2005 Posty: 635 Skąd: Konin
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 01:52 Temat postu: |
|
|
aluta napisał: | przerażające |
Pomyślałem to samo, a potem pomyślałem, że z tego pomyślenia nic dla młodego konia nie wynika...
Więc krótki kurs asertywności...
Komunikat dla "posiadacze" dręczonego zwierza:
Wierzę, że lubisz swojego wierzchowca i chcesz dla niego jak najlepiej, jednak wydaje mi się, że wybrałeś złe rozwiązanie. Zebranie to wysoki poziom ujeżdżenia. Nie dla dwuipółlatka. Mnie możesz nie wierzyć, ale zobacz, co na ten temat sądzą p. M. Hansen albo p. W. Mickunas...
I trzeba jakąś stosowną stronę podlinkować z piramidą ujeżdżenia, z nazwiskiem autorytetu, który - wedle wiedzy nt. delikwenta - przemówi owemu delikwentowi do rozsądku. _________________ Zwyczaje twego plemienia nie są prawami natury. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailusia koń profesor


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1478 Skąd: Wroclaw.
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 09:37 Temat postu: |
|
|
Ja tylko dodam, że zdziwienie właściciela mogło rzeczywiście być takim normalnym, szczerym zdziwieniem. Chyba że jest hodowcą i "zajeżdża" po to, żeby sprzedać drożej. Jeśli jest tym, co dał się nabrać i kupił "zajeżdżonego", to nie trzeba go winić, bo taka jest u nas norma.
Więc contessa może właścicielowi konia przekazać na przykład ciekawostkę, jak "to się robi" w Hiszpańskiej Szkole jazdy; może znowu wywoła zdziwienie?
Training The Lipizzans
Ogiery, które przybywają do Hiszpańskiej Szkoły Jazdy w wieku czterech lat ze stadniny w Piber, są delikatnie szkolone zgodnie z nauką klasycznego jeździectwa i nigdy nie są poddawane nadmiernej presji. Fundamentalne zasady tej sztuki zebrał Jego Ekscelencja Holbein i Starszy Jeździec Franz Meixner:
1. Jazda w tak naturalnej pozycji jak to tylko możliwe, w nie-zebranych chodach na prostych liniach, tak zwana jazda prosto (wyprostowanie).
[...]
Przeciętnemu koniowi potrzeba sześciu lat by ukończyć to szkolenie i zostać koniem szkolnym. Mistrzostwo w Szkolnym Kadrylu jest ostatecznym sprawdzianem przed dopuszczeniem konia do udziału w występach Hiszpańskiej Szkoły Jazdy.
Są jeszcze dwa punkty tego programu, one jednak nie muszą w ogóle interesować właściciela konia. A na razie - nawet nie powinny. Jest kilka miejsc, gdzie może wysłać swojego źrebaka na tzw. chów pastwiskowy - i będzie miał półtora roku żeby spokojnie nadrobić wiedzę a koń w tym czasie dorośnie. _________________ www.klikerlab.pl - o szkoleniu zwierząt za pomocą nagród. |
|
Powrót do góry |
|
 |
contessa116 źrebak

Dołączył: 24 Paź 2008 Posty: 20 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 13:58 Temat postu: |
|
|
Ten post pojawił się z powodu bezsilności i faktu, że byłam jedyną osobą w grupie kilkunastu osób, która to zauważyła i zareagowała. Osoba dosiadająca konia nie jest jego właścicielem i tym bardziej bolała obojętność szefa stajni. Moje uwagi wygłoszone zostały jako swoisty protest bez echa, ponieważ jeźdżcem jest "ważna" persona z portfelem i stanowiskiem kierowniczym w dużej firmie (współczuję pracownikom swoją drogą). Chciałam usłyszeć głos podobnie myślących ludzi i ,może jednak, zebrać argumenty do rozmowy z panią o ciężkiej ręce. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodora rumak


Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 610
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 15:20 Temat postu: |
|
|
najwięcej do gadania ma jednak właściciel, nie jeździec. wątpię, czy argumenty o wyższej (albo i nie wyższej) szkole jazdy zrobią na nim jakiekolwiek wrażenie. za to można próbować przemawiać "do portfela" - koń się zużyje, pochoruje, nie będzie z niego już wkrótce żadnego pożytku i dochodu. dojdą wydatki na weterynarza, a przynajmniej straty wynikłe z przerw w pracy, kiedy koń je, a nie zarabia. w biznesie lepiej myśleć perspektywicznie i dbać o zasoby... no chyba, że właściciel stawia na częstą wymianę "sprzętu"
możesz poczytać o dojrzewaniu koni, o kostnieniu szkieletu - żeby w razie rozmowy z siłą decyzyjną nie dać się zbyć byle gadce o tym, że przecież widać, że ten koń już jest dorosły, ma siłę, da sobie radę, to normalne itd.
btw, wypinacze to już gwóźdź do trumny w tym wypadku, samo to, że koński dzieciak jest ujeżdżany i co gorsza brany na rajdy... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailusia koń profesor


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1478 Skąd: Wroclaw.
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 18:18 Temat postu: Re: sadyzm? |
|
|
No tak, myślałam raczej o tym, że jeździec jest właścicielem:
contessa116 napisał: | Komentarz jeźdźca brzmiał: "mój koń musi być zebrany" |
Jeśli nie jest ale jednak rządzi, to pewnie nie możesz mieć większego wpływu na cokolwiek. Możesz powyższe informacje zapodać jako ciekawostkę, ale skutki zwykle zaczynają być widoczne po dłuższym stosowaniu najlepiej z zapoznawaniem przez doświadczenie.
No ale możesz z zafrasowaną miną puścić komentarz niby "od niechcenia", że koń zbyt długo nie da rady w taki sposób... ale nie byłabym zbyt optymistyczna, co do rezultatów. Zresztą w niektórych stajniach "zużycie materiału" jest rzeczywiście wliczone w koszty.
U mnie działa czasem argument, że taki jeździec, czy ktokolwiek wypowiada się z perspektywy gościa, turysty, klienta; żądnego wrażeń tu i teraz, przewidującego nie dalej niż godzinę naprzód.
Właściciel ma inne zmartwienia; jak długo koń pociągnie, jakie coś będzie miało długofalowe skutki, itp. Może tą drogą spróbuj, a może poszukaj lepszego towarzystwa... zwłaszcza jeśli nikt oprócz ciebie nie zareagował. _________________ www.klikerlab.pl - o szkoleniu zwierząt za pomocą nagród. |
|
Powrót do góry |
|
 |
aluta rumak


Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 989 Skąd: Kościan
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 18:54 Temat postu: |
|
|
Teodora napisał: | btw, wypinacze to już gwóźdź do trumny w tym wypadku, samo to, że koński dzieciak jest ujeżdżany i co gorsza brany na rajdy... |
ja do tego jeszcze dorzucę swoje trzy grosze: NIGDY nie używam wypinaczy z siodła. dla mnie to wypięcie jest TYLKO i WYŁĄCZNIE do użytku na lonży. przepracowanie, długa trasa, młode kości... wszystko zbiera się w jedną wielką całość prowadzącą do fatalnego zakończenia, w ostateczności do tragedii... _________________ "Gdyby konie umiały kwiczeć jak świnie, wielu jeźdźców i instruktorów pouciekałoby z ujeżdżalni gdzie pieprz rośnie!"
Wojciech Mickunas |
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda Pawlowicz roczniak


Dołączył: 08 Paź 2007 Posty: 89 Skąd: okolice Wroclawia
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 20:08 Temat postu: |
|
|
A ja dodam ze wypięcie w ternie moze być wręcz NIEBEZPIECZNE. Otóz koń głową chwyta równowagę tak jak człowiek rękami-w momencie kiedy się potykamy to odruchowo machamy tymi rękami w tę stronę która chcemy chronić,koń mając ręce zajęte(bo na nich stoi) w momencie kiedy się potknie balansuje głowa i szyją by uzyskać równowagę i odebranie mu tej mozliwosci moze prowadzic do upadku, zwłaszcza jesli koń jest wypiety krótko.
A piszesz jeszcze że ów genialny jeździec nie jest włascicielem konia-w tej sytuacji sprawdziłabym najpierw czy właściciel w ogóle WIEDZIAŁ że koń jest w podobny sposób uzytkowany. Sam pomysł dawania tak młodego konia na długą jazde terenowa pod klienta jest dla mnie dość dziwny...... |
|
Powrót do góry |
|
 |
aluta rumak


Dołączył: 05 Sty 2007 Posty: 989 Skąd: Kościan
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 22:18 Temat postu: |
|
|
sam pomysł 'zajeżdżania' tak młodego konia dla mnie jest dziwny...
więc skoro na to się właściciel rzucił, to nie zdziwiłabym się, gdyby o wszystkim wiedział. _________________ "Gdyby konie umiały kwiczeć jak świnie, wielu jeźdźców i instruktorów pouciekałoby z ujeżdżalni gdzie pieprz rośnie!"
Wojciech Mickunas |
|
Powrót do góry |
|
 |
contessa116 źrebak

Dołączył: 24 Paź 2008 Posty: 20 Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Wto. 28 Paź. 2008, 22:22 Temat postu: |
|
|
To tzw stajnia państwowa... |
|
Powrót do góry |
|
 |
koniara roczniak


Dołączył: 22 Sie 2007 Posty: 98
|
Wysłany: Sro. 29 Paź. 2008, 10:27 Temat postu: |
|
|
Ja dodam jeszcze jedno: 2,5-letni koń, dopiero zajeżdżony i 4-godzinny teren????? Nie wspominając, że na wypinaczach, które najczęściej używa się podczas lonżowania, a nie podczas regularnej jazdy, a już na pewno nie podczas rajdu. Źle się dzieje w państwie polskim, można zareagować, a i tak dowiesz się, że na niczym się nie znasz, że tak być powinno...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
T.B. koniuszy

Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 5648 Skąd: Koziegłowy koło Poznania
|
Wysłany: Czw. 30 Paź. 2008, 22:45 Temat postu: |
|
|
contessa116 napisał: | To tzw stajnia państwowa... |
Witam na forum!
Jak rozumieć powyższy cytat? Tak mnie to zainteresowało, na marginesie sprawy. Czy chodzi o którąś ze stadnin lub któreś stado ogierów, należące do Skarbu Państwa? Jeśli tak, to byłbym bardzo zdziwiony. Myślałem, że to są jeszcze ostoje starych, dobrych szkół.
(Ale ew. potwierdzając nie wymieniaj nazwy miejsca. Nie chodzi o to, żeby tu kogoś imiennie piętnować.) _________________
Nie ufam ludziom, którzy zajeżdżają konie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kowboje_z_Mazur dwulatek

Dołączył: 31 Sie 2006 Posty: 154 Skąd: Ełk
|
Wysłany: Pią. 31 Paź. 2008, 00:11 Temat postu: |
|
|
Rany! 2,5 letni koń????
Ja to bym sie przez cały ten rajd naśmiewała chyba z tej pani. Tam gdzie ja jeżdżę też przyjeżdża tzw. "wazna persona"... Właścicielka stajni często mi opowiadała, że babsko strasznie źle jeździ i robi koniom często krzywdę, ale żadne uwagi nie skutkują. Babie się wydaje, że kon to jak samochód. Zuzyte części mozna powymieniać.
Kiedyś w terenie jechałam pierwsza i odwróciłam się, żeby popatrzeć co się dzieje. Baba tak piłowała konia, który w ogóle nie wiedział co ma robić. Najpierw zwróciłam jej uwagę, ale w ten sposób, że bardziej to zabrzmiało jak "Co Ty robisz? Głupia jesteś" a potem to się z niej nabijałam i wiecie co? Baba zdziwiona i zawstydzona zapytała "To jak ja mam to zrobić?" i naprawdę zaczeła pracować a koń się wyluzował. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|