 |
Nasza Szkapa forum ło qniach
odwiedź naszą stronę:
Nie pytaj, co Szkapa może dać Tobie. Zapytaj, co Ty możesz dać Szkapie?
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
T.B. koniuszy

Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 5648 Skąd: Koziegłowy koło Poznania
|
Wysłany: Wto. 07 Mar. 2006, 19:47 Temat postu: Wodzy używanie |
|
|
Ta prowadzi, tamta pilnuje, tą głaskaj, tamtą odpuść...
A jeszcze do tego "wewnętrzną- nie ciągnąć, nie szarpać tylko pulsować zgodnie z ruchem pyska konia". Co wtedy z zewnętrzną? Nie pulsować? No to będziem koniu mordę wykręcać pulscyjnie w jedną stronę.
Proszę - oświećcie mnie (nas) w kwestii używania wodzy. W różnych chodach, w różnych ruchach, na zakrętach itd.
Zacznijmy od tego, że wg mnie i moich praw fizyki brak równych sił na obu wodzach (brak równowagi) natychmiast powoduje skręcanie głowy konia tak długo, aż ta równowaga nie wróci. Co to więc znaczy, że jedna wodza tak, a druga siak w tym samym momencie?
No a w następnej kolejności - jak już wszystko zostanie wyjaśnione - co się dzieje z tymi wszystkimi zasadami gdy trzeba prowadzić konia jedną ręką (nie tylko kowboje!)? _________________
Nie ufam ludziom, którzy zajeżdżają konie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewik masztalerz


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1238 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto. 07 Mar. 2006, 20:28 Temat postu: |
|
|
na razie pokrótce i w zarysie.
Zacznijmy od tego, że wg mnie i moich praw fizyki brak równych sił na obu wodzach (brak równowagi) natychmiast powoduje skręcanie głowy konia tak długo, aż ta równowaga nie wróci. I tak i nie . Twoje uwagi mają zastosowanie tylko w momencie, gdy mamy idelanie zrównoważonego, samoniosącego się konia, który sam z siebie idzie idealnie po postej, na zakręcie sam z siebie idealnie sie w koło wpisuje, jednym słowem jeździeć nie robi nic, tylko nadaje koniowi tempo i kierunek i stara sie nie zakłócać równowagi swojego idealnego konia.
No, ale takich idealnych koni jest mało...
Dodatkowo to nie chodzi nawet o róznicę w "uciągu" którejkolwiek wodzy. Nalezy sobie założyć, ze zewnętrzna wodza jest wodza prowadzącą, a wewnętrzna pilnującą i tego się trzymać. Do tego dokładamy całe nasze jestestwo- kadłubek, odnóża, wszytsko to musi wpsółgrać ze sobą. Zwłaszcza udo, łydka i przeniesienie ciężaru ciała powinno prowadzić działać razem z ręka na takim przykładowaym zakręcie.
Co do samego sposobu działania wodzą- to tak jak pisał Kwiatkonie musi ona być w rytmie, razem z koniem. Obrazowo tłumacząc, ręka nie powinna zmieniać położenia względem kącików pyska konia(lub wędzidła). Chyba , ze zajdzie taka potrzeba.
pozdrawiam
ewik |
|
Powrót do góry |
|
 |
matylda źrebak

Dołączył: 15 Gru 2005 Posty: 49
|
Wysłany: Wto. 07 Mar. 2006, 21:11 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie nie do wodzy a do wedzidła.Jak powinno być ułozone w pysku konia wedzidło.MIedzy trzonowymi i siekaczami czyli ma lezec w tym zagłebieniu miedzy pierwszymi rebami a drugimi.tak mi własnie przyszło do głowy bo sie nigdy nad tym nie zastanawiałmm szczerze mówiac...  |
|
Powrót do góry |
|
 |
ewik masztalerz


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1238 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto. 07 Mar. 2006, 21:33 Temat postu: |
|
|
dokładnie. Wędzidło leży w bezzębnej części zuchwy.
pozdrawiam
ewik |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dioda koń profesor


Dołączył: 14 Lis 2005 Posty: 1805 Skąd: Jura-okolice Częstochowy
|
Wysłany: Wto. 07 Mar. 2006, 22:37 Temat postu: |
|
|
Tak mnie teraz zastanowiło...
Od pewnego czasu jeżdżę często na jednym kuniu , w czasie odpoczynku pomiędzy poszczególnymi ćwiczeniami , idziemy stępa na całkowicie luźnej wodzy . Więc czemu ... ta drania ...tak niemiłosiernie ciągnie głową w przód i w dół ??? Gdyby wodze były krótsze pewnie "ścigałabym" je później na potylicy.
Dodam , że chodzi z dobrze dopasowanym wytokiem. Czy to jakis rodzaj odpoczynku i rozciągania się ??? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodora rumak


Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 610
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 00:12 Temat postu: Re: Wodzy używanie |
|
|
T.B. napisał: | Zacznijmy od tego, że wg mnie i moich praw fizyki brak równych sił na obu wodzach (brak równowagi) natychmiast powoduje skręcanie głowy konia tak długo, aż ta równowaga nie wróci. |
mi tam do operowania "prawami fizyki" daleko, ale...
T.B. czy nie myślisz o wędzidle niełamanym? raz czy dwa razy łamane pozwala chyba na jakąś tam izolację działania jedną wodzą? bo ja w ogóle jestem tak uczona - jak chcesz działać jedną wodzą inaczej niż drugą (lub nawet bez drugiej), używasz wędziła łamanego. jak masz niełamane, wodze muszą działać tak samo i razem. a ponieważ proste wędzidło w zasadzie powinien dostać koń ułożony... to nie służy ono już do "kontrolowania" i skręcania, a jedynie sugeruje ułożenie wodzy. konia wygina i prowadzi zestaw dosiad + nogi, a wędzidło dyktuje tylko ewentualną "vertical flexion" (jak to się spolszcza?) czy inne drobiazgi to chyba też wiąże się z pytaniem o jazdę z trzymaniem wodzy jedną ręką - skoro i tak wodze działają razem, to czemu używać dwu rąk, jak można jednej? (druga może się przydać do pracy czy walki, albo chociaż trzymania parasolki).
nie wiem, czy to co napisałam jest "klasyczne". do rozważenia... |
|
Powrót do góry |
|
 |
kwiatkonie dwulatek


Dołączył: 18 Maj 2005 Posty: 149 Skąd: Bieszczady
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 01:49 Temat postu: |
|
|
Jeśli te cholerne wodze działają, to zewnętrzna jest "prowadząca" czyli pilnuje kierunku ruchu, a wewnętrzna "ustawiająca" czyli pilnuje ustawienia głowy i szyi konia w kierunku ruchu ( no chyba, że ćwiczymy niezależność ustawienia od kierunku jazdy, czyli giętkośc ). Ale żeby wszyustko było jasne nie ma czegoś takiego jak działanie wyłącznie wodzą wewnętrną lub wyłącfznie zewnętrzną- to zawsze prowadzi do wojny i oporu ze strony konia. Wodze wraz z całą resztą jeźdźca muszą iść za ruchem konia, czyli rozluźniona od palców po staw barkowy ręka (obie ręce) jeźdźca podąża z ruchem pyska konia, a tułów jeźdźca układa się w stosunku do tułowia konia ( barki jeźdźca równoległe do barków konia, a biodra jeźdźca do bioder konia). Czyli koń wygina się w łuk, a jeździec skręca w korkociąg. W tej sytuacji obie wodze mają praktycznie cały czas jednakowe napięcie a koń jest prowadzony w tzw " korytarzu wodzy". I nie ma znaczenia czy trzymasz wodze w jednej ręce w obu czy wogóle luźne. Nawet przy całkiem luxnej wodzy koń czuje czy ręka jeźdźca jest swobodna i elastyczna czy sztywna a więc potencjalnie może mu przypieprzyć po zębach ( czyt. krawędzi bezzębnej). W westowym "neck rain" wodze działają dokładnie tak jak w klasyce tzn wewnętrzna lekko odsuwa się od szyi i jakby pociąga głowę do wewnątrz, a zewnętrzna lekko kładzie się na szyję "napychając" konia do wejścia w zakręt. W westowym "body rain" dokładnie jak w klasyce ciało jeźdźca dyktuje konuiowi wejście w zakręt dopasowując się do jego wygięcia przez korkociągowy skręt w osi pionowej. Zasady są te same w całym świecie, bo jak powiedział ktoś mądry: "dobra jazda konna jest prosta, tylko zła jazda konna jest skomplikowana..." |
|
Powrót do góry |
|
 |
kwiatkonie dwulatek


Dołączył: 18 Maj 2005 Posty: 149 Skąd: Bieszczady
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 02:03 Temat postu: |
|
|
Przepraszam za literówki w poprzednim poście- pisałem to już nieco wkurzony boć to przecież jeździeckie przedszkole czyli sprawy absolutnie podstawowe. Dodam jeszcze tylko, że nie ma tu nic do rzeczy łamanie bądź nie łamanie wędzidła. Owszem rodzaj wędzidła powinien być dopasowany do konia a raczej jego pyska, natomiast ręce ( ręka ) jeźdźca powinna z tym pyskiem i wędzidłem pozostawać w zgodzie, czyli nie działać "przeciw". Żeby nie prowokować wyjaśniam, że nawet wstrzymujące działanie ręki powinno się odbywać w zgodzie z rytmem ruchów pyska konia czyli pulsująco, tylko po prostu wodze oddają mniej niż końby chciał, a wybierają więcej niż koń oddał. Na trzech krokach koń się zatrzymuje. Mozna by jeszcze o wstrzymującym działaniu dosiadem i kolanami, ale to byśmy znowu mogli parę godzin. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodora rumak


Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 610
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 13:00 Temat postu: |
|
|
1. działanie jedną wodzą może być niewskazane w danej sytuacji (czy też w większości sytuacji), ale nie jest niemożliwe
2. to czy wędzidło jest proste, czy łamane m a znaczenie dla jego działania. połóż sobie choćby ogłowie na podłodze. pociągnij za jedną wodzę. jeżeli masz wędzidło łamane, możesz ruszyć jego "połówką", a drugą zostawić nieruchomo. z niełamanym tego nie zrobisz.
3. kwiatkonie, piszesz o "jeździe na luźnych wodzach", ale nie wiem, jaką "luźność" masz na myśli. lekki kontakt? lekki "zwis"? jazdę "za sprzączkę"? na chwile przyjmijmy, że to ostatnie. to jest właśnie ta sytuacja, kiedy działanie jedną wodzą ma sens. jasne - nie ciągnięcie bezmyślne w dowolną stronę... ale właśnie używanie jednej (w. kierująca, pośrednia, spychająca...). tylko wtedy noga musi przejąć funkcję zamykania drugiej strony korytarza pomocy. taka specyfika jazdy z kontaktem wyłącznie "przez spodnie"
4. a może ktoś by chciał rozwinąć temat różnych sposobów działania wodzami?
- w. otwierająca
- w. bezpośrednia
- w. pośrednia
- w. pośrednia przeciwstawna przed kłębem
- w. pośrednia przeciwstawana przkraczająca kłąb |
|
Powrót do góry |
|
 |
T.B. koniuszy

Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 5648 Skąd: Koziegłowy koło Poznania
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 13:11 Temat postu: |
|
|
Teodora napisał: | 4. a może ktoś by chciał rozwinąć temat różnych sposobów działania wodzami? |
No właśnie chciałby! Po to założył ten wątek.
Ale sam może być raczej tylko słuchaczem i zadawać pytania - podchwytliwe oczywiście. _________________
Nie ufam ludziom, którzy zajeżdżają konie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Urwis podjezdek


Dołączył: 18 Maj 2005 Posty: 451 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 13:30 Temat postu: |
|
|
Teodora napisał: | jazdę "za sprzączkę"? na chwile przyjmijmy, że to ostatnie. to jest właśnie ta sytuacja, kiedy działanie jedną wodzą ma sens |
Tak po mojemu, to jadąc na wodzach całkowicie wyluzowanych i trzymanych "za sprzączkę" w dalszym ciągu działasz dwiema - jak jedną naciskasz szyję konia to druga się od szyi odsuwa, co również jest sygnałem (jeśli trzymasz rzeczywiście "za sprzączkę" jedną dłonią, to inaczej w ogóle się nie da, bo zawsze przesuwasz koniec obu wodzy jednocześnie)
PozdrawiaM. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Teodora rumak


Dołączył: 22 Lis 2005 Posty: 610
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 13:59 Temat postu: |
|
|
Urwis, jak mam wodze "za sprzączkę", to mogę albo ruszyć tą ręką w której mam wodze (prawo-lewo) - i wtedy jest tak jak piszesz, albo nadal trzymać jedną ręką za sprzączkę, a drugą zadziałać*. wtedy rzeczywiście izoluję działanie jedną wodzą.
* np. wsadzić palic wolnej ręki pod wodzę z boku i nieco ją odwieść, pokazując kierunek. czy to się da zwizualizować? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ailusia koń profesor


Dołączył: 19 Maj 2005 Posty: 1478 Skąd: Wroclaw.
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 16:37 Temat postu: |
|
|
A dzialanie wodzami przy oglowiu bezwedzidlowym?
Ktos probowal? _________________ www.klikerlab.pl - o szkoleniu zwierząt za pomocą nagród. |
|
Powrót do góry |
|
 |
T.B. koniuszy

Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 5648 Skąd: Koziegłowy koło Poznania
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 20:15 Temat postu: |
|
|
Ja - nawet więcej niż próbowałem. Na pewno to ogłowie robiło rożnicę koniowi. Mnie nie ale ja jestem tylko podróżującym na koniu. _________________
Nie ufam ludziom, którzy zajeżdżają konie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
T.B. koniuszy

Dołączył: 17 Maj 2005 Posty: 5648 Skąd: Koziegłowy koło Poznania
|
Wysłany: Sro. 08 Mar. 2006, 20:41 Temat postu: Re: Wodzy używanie |
|
|
Teodora napisał: | T.B. czy nie myślisz o wędzidle niełamanym? |
Nie zastanawiałem się nad rodzajem wędzidła. Rozpatrywałem prosty układ: przedmiot (łeb konia) i siły przyłożone z dwóch stron. Mówiąc w wielkim uproszczeniu, przedmiot pozostaje w równowadze (nie wykonuje ruchów na boki) wtedy, gdy siły są równe (powtarzam: w uproszczeniu, to nie lekcja fizyki). _________________
Nie ufam ludziom, którzy zajeżdżają konie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|